Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego
Katowice, 2017
Liczba stron: 208
ISBN: 978-83-226-3230-7
Literacki żywioł reportażu
Monika Wiszniowska,
doktor nauk humanistycznych i literaturoznawczyni, jest specjalistką
z zakresu literatury niefikcjonalnej, autorką publikacji
krytycznoliterackich analizujących twórczość polskich „opowiadaczy świata” XX
i XXI wieku (felietonistów, eseistów i reportażystów) oraz omówień
polskiego reportażu współczesnego. Omawiana książka to naukowy wywód mający
ustalić miejsce reportażu w literaturze. Zapewne stanowi ona również
odpowiedź na refleksję Wojciecha Tochmana o braku profesjonalnej krytyki
w tym zakresie oraz reakcję na gorące dyskusje dotyczące dopuszczalnej
proporcji faktów i literatury w reportażu, wywołanych przez książkę
Artura Domosławskiego o biografii i twórczości Ryszarda
Kapuścińskiego.
Temat przewodni
(rosyjskie imperium) jest kluczem, który pozwolił prześledzić gatunek od
momentu jego narodzin aż po współczesność; sprowadził badany materiał do
wspólnego mianownika i umożliwił wydobycie najistotniejszych cech
polskiego reportażu. Autorka nie odczuwa bezwzględnej potrzeby tworzenia nowych
definicji, opiera się raczej na dorobku (dyskursie) naukowców, ale w celu
doprecyzowania roli badanego gatunku proponuje wprowadzić czytelne
i podparte naukowymi argumentami zasady podziału na dwie kategorie:
reportaż publicystyczny i literacki. Celem opracowania jest dokonanie
analizy tekstów, które spełniają wymogi reportażu literackiego. Jedną
z głównych idei książki jest udowodnienie, iż „żywioł literackości” jest
świadomie stosowaną przez reportażystów techniką porozumiewania się z czytelnikiem,
a jednocześnie owa „literackość” sprawia najwięcej interpretacyjnych
problemów.
Książka Wiszniowskiej
to kompendium wiedzy na temat reportażu. Opracowanie składa się z kilku
części. Pierwsza – teoretyczna – dotyczy historii wyodrębniania się gatunku
i ustalenia jego miejsca w polskim piśmiennictwie (poznajemy jego
funkcje i cele oraz cechy ułatwiające klasyfikację). Część druga
przedstawia proces kształtowania się reportażu w kontekście historycznym
(to geneza wybranych dzieł i ich teoretycznoliteracka wykładnia).
W kolejnych częściach ze zbioru wszystkich tekstów badaczka wydobywa
ogólne metody, którymi posługują się reportażyści, by uchwycić fenomen
rosyjskości. Zastanawia się nad naturą stereotypu, jego pozytywnymi
i negatywnymi konotacjami. Uzmysławia, jak ważne w reportażu jest
„spotkanie” z żywym człowiekiem, śledzi, w jaki sposób twórcy
realizują własną drogę „ku Innemu” i analizuje, czego polscy czytelnicy
szukają w „rosyjskim lusterku”. Zwraca również uwagę na etyczny wymiar pracy
reportażysty i uświadamia, jak istotnym i karkołomnym wyzwaniem jest
obecność narratora w reportażu. Nie tylko otwarcie wskazuje, jak wiele
łączy reportaż literacki z innymi gatunkami, lecz także udowadnia, że
utrzymywanie międzygatunkowych podziałów mija się z celem. Dowodzi, że
przekraczanie granic literackich umożliwia reportażyście znalezienie
odpowiedniej formy artystycznego wyrazu, a przede wszystkim stanowi
warunek konieczny, by omawiany przez niego problem nabrał wymiaru
uniwersalnego, a reportaż oparł się próbie czasu.
Książka jest nie tylko
owocną próbą skonstruowania modelu, jakim jest reportaż literacki, ale również
odpowiedzią na pytanie o współczesny fenomen jego popularności (badaczka
analizuje czynniki decydujące o jego sukcesie). Dopiero po zgłębieniu
lektury zdajemy sobie sprawę, jak głęboko przemyślany był wybór tematu
i jak wielopiętrową analizę materiału umożliwił. Autorka uświadamia, czego
od zawsze oczekiwano od reportażystów i jakim kodeksem muszą się oni
kierować. Dzięki temu możemy sobie zdać sprawę, że w zgiełku rosnącego
medialnego chaosu reportaż literacki stał się źródłem wiedzy, które budzi
największe zaufanie.
Recenzja opublikowana w:FA/12/2017
Bardzo interesująco brzmi.
OdpowiedzUsuńTo może być interesująca lektura...
OdpowiedzUsuńMnie pochłonęła:)
UsuńO Rosji można czytać tomy....
OdpowiedzUsuńNo, właśnie. Ale jeżeli już przeczytałaś tomy, to książka dr Wiszniowskiej inspiruje do dalszych poszukiwań:)
UsuńCzytałam te tomy o Rosji, bym przeczytała także tę książkę. Może własnie jako inspirację.
OdpowiedzUsuńAle właściwie już nie czytam o Rosji. Odkąd odświeżyłam sobie język, to poznaję Rosję wirtualnie i samodzielnie. Książki w oryginale (Doncowa! mnóstwo szczegółów życia codziennego), filmy takie i owakie, w końcu znajomi z Rosji...
I tego Ci zazdroszczę. Pamiętam, że zdarzyło mi się przeczytać kilka utworów w oryginale. "Eugeniusz Oniegin" czy "Córka kapitana" - mnie urzekły:)
UsuńKlasyka rosyjska w oryginale jest dość trudna. Podchodziłam do Gogola i Bułhakowa. Przedzierałam się z trudem, zwłaszcza przez Gogola (ukrainizmy!).
UsuńAle kryminały współczesne są łatwe i przyjemne. Polecam! W księgarniach rosyjskojęzycznych można kupić za grosze.
Aaa, jeszcze dodam o Bułhakowie. Nie wiem czemu, ale od paru lat nie daję rady przeczytać w oryginale "M i M". Grzęznę na tym stylizowanym języku ewangelicznym.
UsuńZa to "Biała gwardia" - bardzo przyjemna po rosyjsku!
Dziękuję za wskazówki:) Myślę, że w tym celu musiałabym przejść gruntowne doszkolenie:)
Usuń